wtorek, 19 sierpnia 2014

Kto to?

SCAN0023 (1)

Dzisiaj post nietypowy. Uważam jednak, że bardzo ważny. Zwrócił się do mnie pewien czytelnik z prośbą o identyfikację osoby ze zdjęcia. Pan Piotr jest w posiadaniu cennej, rodzinnej pamiątki z okresu wojennego. Mówię o fotografii, która  należała do babci pana Piotra. Na niej została uwieczniona pewna kobieta. Podobno aktorka lub piosenkarka.  Prócz jej wizerunku, babcia nie przekazała innych informacji na temat aktorki. Powyższe zdjęcie zostało zrobione w majątku "Czortki" w pobliżu Sokołowa Podlaskiego. Według pana Piotra było to w latach 1942-43. Aktorka, uśmiechnięta, szczupła blondynka - na zdjęciu w środku, dotąd niezidentyfikowana osoba. Za zgodą pana Piotra umieszczam to zdjęcie na blogu. Może jakimś szczęśliwym trafem ktoś rozpozna, przypomni, zidentyfikuje i pomoże zdobyć więcej informacji. Dystyngowana, spokojna, o szlachetnej twarzy. Może czterdziestoletnia. Na palcu prawej ręki obrączka, a więc mogła być zamężna. 
Nie wiem nic więcej. Kobieta mogła się ukrywać z wielu powodów, a w tym okresie już nie tylko przed Niemcami. Choć zakładam, że poszukiwana była przez władze niemieckie. Prawdopodobnie, przed wojną występowała w teatrach, może rewiach.  Każdy znający ówczesne realia, pewnie się domyśli, że zgodnie z nakazem Związku Artystów Scen Polskich, każdy artysta miał zakaz występowania w teatrach i rewiach jawnych. Jeśli odmówiła występów to  z pewnością naraziła się na gniew okupanta. Może były jakieś inne przyczyny jej ucieczki. Może pochodzenie... Kto wie? W każdym razie pan Piotr i ja liczymy na Waszą wiedzę i łut szczęścia.


Jeśli ktokolwiek rozpoznaje miła panią na zdjęciu serdecznie proszę o kontakt.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Kto to?


Dzisiaj post nietypowy. Uważam jednak, że bardzo ważny. Zwrócił się do mnie pewien czytelnik z prośbą o identyfikację osoby ze zdjęcia. Pan Piotr jest w posiadaniu cennej, rodzinnej pamiątki z okresu wojennego. Mówię o fotografii, która  należała do babci pana Piotra. Na niej została uwieczniona pewna kobieta. Podobno aktorka lub piosenkarka.  Prócz jej wizerunku, babcia nie przekazała innych informacji na temat aktorki. Powyższe zdjęcie zostało zrobione w majątku „Czortki” w pobliżu Sokołowa Podlaskiego. Według pana Piotra było to w latach 1942-43. Aktorka, uśmiechnięta, szczupła blondynka – na zdjęciu w środku, dotąd niezidentyfikowana osoba. Za zgodą pana Piotra umieszczam to zdjęcie na blogu. Może jakimś szczęśliwym trafem ktoś rozpozna, przypomni, zidentyfikuje i pomoże zdobyć więcej informacji. Dystyngowana, spokojna, o szlachetnej twarzy. Może czterdziestoletnia. Na palcu prawej ręki obrączka, a więc mogła być zamężna. 
Nie wiem nic więcej. Kobieta mogła się ukrywać z wielu powodów, a w tym okresie już nie tylko przed Niemcami. Choć zakładam, że poszukiwana była przez władze niemieckie. Prawdopodobnie, przed wojną występowała w teatrach, może rewiach.  Każdy znający ówczesne realia, pewnie się domyśli, że zgodnie z nakazem Związku Artystów Scen Polskich, każdy artysta miał zakaz występowania w teatrach i rewiach jawnych. Jeśli odmówiła występów to  z pewnością naraziła się na gniew okupanta. Może były jakieś inne przyczyny jej ucieczki. Może pochodzenie… Kto wie? W każdym razie pan Piotr i ja liczymy na Waszą wiedzę i łut szczęścia.
Jeśli ktokolwiek rozpoznaje miła panią na zdjęciu serdecznie proszę o kontakt.

sobota, 2 sierpnia 2014

Trubadur powstańczy- Mieczysław Fogg

 

M. Fogg

Piękna, wzruszająca rocznica. Z każdym rokiem pamięć o Powstaniu Warszawskim jest coraz silniejsza. Jeszcze kilka lat temu co czwarty Polak zapytany o datę wybuch powstania, nie był w stanie jej powiedzieć. Teraz dzieci, poruszane losami swoich rówieśników sprzed siedemdziesięciu lat, dają przykład dorosłym jak pamiętać. Zawstydzają. Wspierają nowe oblicze patriotyzmu. Z podziwem i radością hodują dobrą pamięć o młodych wyzwolicielach.


Pamiętając w tym dniu o harcerzach, żołnierzach, sanitariuszkach, pocztowcach i wszelkiej służbie pomocniczej powstania, nie byłabym sobą, gdybym nie pamiętała o artystach. Bo tam każdy od siebie dawał to co umiał robić najlepiej.


Zapewne nazwisko Mieczysława Fogga jest kojarzone z długoletnią, powojenną pracą sceniczną, a przecież zaczynał przed wojną w sławnym chórze Dana.


Gdy wybuchła wojna był już znanym artystą. W czasie wojny nie uciekł z Warszawy, tylko pozostał pracując jako śpiewak w kawiarniach: „U aktorek” czy „Cafe Bodo”. Śpiewał gdzie się tylko dało i tylko dla Polaków.


Gdy wybuchło powstanie, w grzmiącej Warszawie dał podobno  104 koncerty. Śpiewał oddziałom, wszystkim tym, którzy chcieli słuchać i odpocząć na chwilę. Sam wspominał „Chodziłem od oddziału do oddziału -od szpitala do szpitala, niejednokrotnie w pobliżu linii walki, dając małe koncerty polskiej piosenki. Przechodząc kanałami i piwnicami śpiewałam na prośbę ukrywających się tam ludzi. Trzykrotnie byłem ranny.”


Za swoją działalność artystyczną w tym okresie został nagrodzony Krzyżem Powstańczym.


Mirosław Jezierski, autor „Marszu Mokotowa” zadedykował poniższą piosenkę Mieczysławowi Foggowi.


http://youtu.be/wBBoFjUDSjA


Chcę ten post dedykować współczesnemu człowiekowi, może domyśli się ten ktoś, że to dla niego.


Pewnemu trzynastoletniemu młodzieńcowi, który swoją znajomością i dociekliwością w badaniu historii Powstania szczerze mi imponuje. Antek- szczerze Cię podziwiam. 

piątek, 1 sierpnia 2014

Trubadur powstańczy-Mieczysław Fogg


M. Fogg
Piękna, wzruszająca rocznica. Z każdym rokiem pamięć o Powstaniu Warszawskim jest coraz silniejsza. Jeszcze kilka lat temu co czwarty Polak zapytany o datę wybuch powstania, nie był w stanie jej powiedzieć. Teraz dzieci, poruszane losami swoich rówieśników sprzed siedemdziesięciu lat, dają przykład dorosłym jak pamiętać. Zawstydzają. Wspierają nowe oblicze patriotyzmu. Z podziwem i radością hodują dobrą pamięć o młodych wyzwolicielach.
Pamiętając w tym dniu o harcerzach, żołnierzach, sanitariuszkach, pocztowcach i wszelkiej służbie pomocniczej powstania, nie byłabym sobą, gdybym nie pamiętała o artystach. Bo tam każdy od siebie dawał to co umiał robić najlepiej.
Zapewne nazwisko Mieczysława Fogga jest kojarzone z długoletnią, powojenną pracą sceniczną, a przecież zaczynał przed wojną w sławny chórze Dana.
Gdy wybuchła wojna był już znanym artystą. W czasie wojny nie uciekł z Warszawy, tylko pozostał pracując jako śpiewak w kawiarniach: „U aktorek” czy „Cafe Bodo”. Śpiewał gdzie się tylko dało i tylko dla Polaków.
Gdy wybuchło powstanie, w grzmiącej Warszawie dał podobno 104 koncerty. Śpiewał oddziałom, wszystkim tym, którzy chcieli słuchać i odpocząć na chwilę. Sam wspominał „Chodziłem od oddziału do oddziału -od szpitala do szpitala, niejednokrotnie w pobliżu linii walki, dając małe koncerty polskiej piosenki. Przechodząc kanałami i piwnicami śpiewałam na prośbę ukrywających się tam ludzi. Trzykrotnie byłem ranny.”
Za swoją działalność artystyczną w tym okresie został nagrodzony Krzyżem Powstańczym.
Mirosław Jezierski, autor „Marszu Mokotowa” zadedykował tą właśnie piosenkę Mieczysławowi Foggowi.
http://youtu.be/wBBoFjUDSjA

Chcę ten post dedykować współczesnemu człowiekowi, może domyśli się ten ktoś, że to dla niego.
Pewnemu trzynastoletniemu młodzieńcowi, który swoją znajomością i dociekliwością w badaniu historii Powstania szczerze mi imponuje. Antek- szczerze Cię podziwiam. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Warszawa w rozmowach- Justyna Krajewska

Takie pozycje książkowe lubię najbardziej. Biograficzne, historyczne, prawdziwe i klimatyczne. Takie lubię czytać. Dzięki swoim bohaterom au...