tag:blogger.com,1999:blog-2988366022483943324.post5448796278539976174..comments2023-09-29T11:47:02.114+02:00Comments on Blog Moniki Zakrzewskiej: Robert Baden-PowellMonika Mota Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/02677247493901759155noreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-2988366022483943324.post-49608284353076081052010-04-07T16:28:37.000+02:002010-04-07T16:28:37.000+02:00O popatrz... nigdy jakoś nie zastanawiałam się kto...O popatrz... nigdy jakoś nie zastanawiałam się kto to wszystko zapoczątkował... :) dziekuję :)Mała Mihttp://www.blogger.com/profile/06343317831535595909noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2988366022483943324.post-84283731987168292442010-04-07T18:06:24.000+02:002010-04-07T18:06:24.000+02:00dałaś znowu do myślenia ....dałaś znowu do myślenia ....Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2988366022483943324.post-8164598371655646042010-04-07T21:21:24.000+02:002010-04-07T21:21:24.000+02:00Nie wyobrażałam sobie wakacji bez obozu harcerskie...Nie wyobrażałam sobie wakacji bez obozu harcerskiego, byłam co roku, przez sześć kolejnych lat, w Piecniku, ktoś był w Piecniku? :) Dobrze wspominam te czasy i rzeczywiście uczyli nas skautingu.:*katehttp://www.blogger.com/profile/00479762812949287250noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2988366022483943324.post-62566026883661298992010-04-07T21:46:39.000+02:002010-04-07T21:46:39.000+02:00Mota, byłam harcerką: w podstawówce należałam do H...Mota, byłam harcerką: w podstawówce należałam do Harcerstwa Polskiego, a w liceum wstąpiłam w szeregi HR – Harcerstwa Rzeczypospolitej, które kultywowało kodeks zapoczątkowany przez Andrzeja Małkowskiego oraz jego żonę Olgę Drahonowską-Małkowską (zainspirowanych skautingiem B-P), wracając do korzeni idei harcerstwa i odrzucając indoktrynację komunistyczną. Przywołałaś wspomnienia i wywołałaś duchy przeszłości, młodzieńczego idealizmu; to były niezwykłe czasy, które mocno mnie ukształtowały i na pewno ciągle promieniują na moje obecne życie. Chciałabym w takim duchu wychowywać swoją córkę, choć czasy nie sprzyjają takiemu idealizmowi. A może właśnie na przekór czasom... Pozdrawiam ciepło.Jolantahttp://www.blogger.com/profile/02072549991146216900noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2988366022483943324.post-46676681178381034562010-04-07T23:26:17.000+02:002010-04-07T23:26:17.000+02:00Monisiu z wielkim zainteresowaniem przeczytałam tę...Monisiu z wielkim zainteresowaniem przeczytałam tę historię. Powiem Ci, że pamiętam z mojego dzieciństwa nazwę ulicy przy której mieszkałam, właśnie Baden-Powell'a - w Szczecinie. Nazwa ta obowiązywała przez kilka lat a potem ulicę przemianowali na St. Dubois'a, oczywiście nie wiem dlaczego. Przyznam teraz po latach, że nigdy ani przedtem ani potem nie wiedziałam nic o właścicielu tego nazwiska - aż do dzisiaj, dzięki Ci za to przypomnienie. Pozdrawiam serdecznie.Grasza44http://www.blogger.com/profile/07482564949148716193noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2988366022483943324.post-28428062372387161672010-04-07T23:39:09.000+02:002010-04-07T23:39:09.000+02:00:) dzięki Mota:) dzięki MotaMargohttp://www.blogger.com/profile/18142024199554769940noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2988366022483943324.post-54856732181879284582010-04-08T02:31:01.000+02:002010-04-08T02:31:01.000+02:00Mia- cała przyjemność po mojej stronie :)eurasku- ...Mia- cała przyjemność po mojej stronie :)eurasku- swojego czasu ja również byłam dość mocno zaangażowana. Śpiewaliśmy nawet piosenkę o Baden -Powellu:1. Czinczinel, Czinczinel, CzinczinellaTo była banda Baden-Powella.O Filadelfio, o Filadelfio.O Fila-del-del-del-del-fio.2. Izabel, Izabel, Izabellato była córka Baden-Powella.O Filadelfio, o Filadelfio.O Fila-del-del-del-del-fio.3. Jedzmy groch, jedzmy groch, jedzmy kaszęJedzmy najlepszą strawę naszą.O Filadelfio, o Filadelfio.O Fila-del-del-del-del-fio.4. Kipi groch, kipi groch kipi kaszakipi najlepsza strawa nasza.O Filadelfio, o Filadelfio.O Fila-del-del-del-del-fio.Motahttp://www.blogger.com/profile/02677247493901759155noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2988366022483943324.post-26189945484300958352010-04-08T02:47:32.000+02:002010-04-08T02:47:32.000+02:00kate- nigdy tam nie byłam , za to wspominam obozy ...kate- nigdy tam nie byłam , za to wspominam obozy w lasach nadmorskich osadzonych głęboko w lesie. Pamiętam, że łazienka ze stołówka była tak daleko, że jak się doszło do obozu po kolacji, znów było się głodnym. Względnie, kiedy umyło się nogi do wieczornego sprawdzania- po powrocie były znów brudne :) Co za piękne czasy :)Jolu- byłam kiedyś przyboczną drużynowego i nosiłam zielony sznur. Chociaż patent miałam jedynie na zastępowego.Pamiętam chwilę przyrzeczenia harcerskiego i moment darowania mi krzyża- łzy pamiętam do dziś, choć miałam 12 lat.To były czasy głębokiej komuny, ale mnie, dziecku, to kompletnie nie przeszkadzało. Nadal wspaniali pedagodzy uczyli szczytnych idei ( z pewnymi modyfikacjami, których chyba nie zauważałam jako dziecko).Po za tym ustrój ustrojem, a ludzie sobie :) Przemycano nam wspaniałe szczytne idee. Śpiewaliśmy o rzeczach teoretycznie zakazanych. O walkach , o Powstaniu Warszawskim, chodziliśmy na mszę w mundurach. Bardzo cieszę się, że wzbudzam ciepłe wspomnienia sprzed lat. Myślę Jolu, że nie będziesz miała problemu wychować Tatianki właśnie w duchu tych idei. One są w Tobie :)Grasza- sądzę, że nazwisko Baden-Powella kojarzyło się nazbyt z Harcerstwem sprzed 89 roku. Może to było powodem zmiany nazwy ulicy, a może po prostu, coraz mnie ludzi go zna, a szkoda.Margo- to ja dziękuję Tobie:)Motahttp://www.blogger.com/profile/02677247493901759155noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2988366022483943324.post-3687806635937394122010-04-08T12:51:34.000+02:002010-04-08T12:51:34.000+02:00No to uśmiech posyłam :)przypomniałam sobie jak zd...No to uśmiech posyłam :)przypomniałam sobie jak zdobywałam jedną ze sprawności, akurat byłam na obozie w okolicach pól grunwaldzkich, musiałam spędzić dobę poza obozem jedynie z finką, oczywiście w mundurku... fajnie było... zwiedziłam okolicę, poznałam fajnych ludzi, i jak dzisiaj o tym myślę, to zastanawiam się, że nie było we mnie lęku, tylko, że w tedy nie miałam takiej wiedzy jak dzisiaj o różnych zagrożeniach... poza tym wszystkich mierzyłam moją miarą :)To był dobry czas, przez sześć lat... dzięki którym oblazałam góry nasze i nie tylko, nauczyłam się przetrwać w każdym środowisku, zrobić coś z niczego i przede wszystkim, pozbyłam się kompleksów wszelkich :)dzięki Mota... dziękuję, że mnie budzisz :)Margohttp://www.blogger.com/profile/18142024199554769940noreply@blogger.com