Aura nie sprzyja motocyklistom. Pogoda katuje ciągłym deszczem, chłodem i burzami. Nieco mniej zdecydowani optymiści zawieszają podróże takim środkiem lokomocji czekając na lepszy czas. Niektórzy nie mogą czekać- wyruszają w pogoni za pierwotną, stracona, spokojną myślą, którą gdzieś po drodze zgubili.
Podążając do miejsca prawdziwie magicznego, wbrew pogodzie, mijając zdziwionych przechodniów dotarliśmy do Kotliny Kłodzkiej- Mekki motocyklistów. Spóźniona wegetacja kotliny cofnęła nas do początku maja. Gałęzie uginały się od kwitnących bzów. Jaskrawa zieleń wpływała kojąco na zmęczone komputerem oczy, a deszcz po 200 kilometrach przestał już całkiem przeszkadzać.
Luki w chmurach i pojedyncze promienie słońca zostały wykorzystane dokumentnie.
Nie obyło się bez wizyt w wielu magicznych miejscach tego terenu. Co krok porzucone domostwa, zdewastowane stare pałace dobitnie świadczą o surowości tych terenów. Krajobrazy i światło...
Pięknie tam:)
OdpowiedzUsuńMąż i ja jesteśmy rowerkowi i niestety, pogoda uziemiła nas na dobre, a marzy się nam daleka wyprawa, taka na cały dzień.
Jesteś cudowna dziewczyno, wiesz o tym. Pojechałbym z tobą w siną dal :-D
OdpowiedzUsuńale Ci zazdroszczę)) uwielbiam Kotlinę i różaneczniki)))) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńŁączenie pasji z doskonałym skutkiem :)
OdpowiedzUsuń