środa, 1 września 2010
Tobie, mnie, nam
Wrócę do Polski, i znów będą wrześnie,
będą spadały z drzew grusze i śliwy,
w niebo popatrzę i będzie boleśnie:
pod słońcem września nie będę szczęśliwy.
To słońce stało ponad horyzontem,
błogosławiące wrogim samolotom,
to słońce biło nas żelaznym frontem,
dział hukiem, czołgów złowrogim łoskotem.
A czołgi w bagnach wyschniętych nie grzęzły,
szły armie, szybsze niźli polski piechur,
bomby waliły w kolejowe węzły,
płonęły miasta, rzucane w pośpiechu,
szli Niemcy...
Któż to niegdyś wstrzymał słońce?
Czemu nie zgasło nad warszawską bitwą?
Ono świeciło - okrutne, palące -
w oczy żołnierza, który trwał i wytrwał.
Słońce wspaniałe!... Słońce nad Warszawą,
nad Westerplatte, nad Helem, nad Kutnem,
wschodzące krwawo, zachodzące krwawo,
nie nasycone widokiem okrutnym!
I już go odtąd nie ujrzę inaczej
niż w krwi oparach, brzemienne przekleństwem,
w dymach ze stosu męstwa i rozpaczy,
rozpaczą krwawe i promienne męstwem.
O słońce! Słońce Września! Miną lata,
zdeptany będzie przez Prawo łeb węża,
może we wrogu odnajdziemy brata,
może sercami będziemy zwyciężać,
może tak będzie... Ale słońce Września,
dni naszej chwały i krwi, i cierpienia,
przeklęte będzie w legendach i pieśniach,
aż nowe wzrosną po nas pokolenia.
Władysław Broniewski "Słońce września"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Warszawa w rozmowach- Justyna Krajewska
Takie pozycje książkowe lubię najbardziej. Biograficzne, historyczne, prawdziwe i klimatyczne. Takie lubię czytać. Dzięki swoim bohaterom au...
-
Zdjęcie: Przedwojenny magazyn filmowy "Kino" Jak odpowiedzialnie napisać o historii człowieka, który już sam nie będzie mógł ...
-
Przymioty ciała i ducha, często, dobry Pan Bóg dzieli sprawiedliwie. Jednemu daje rozum, drugiemu klasę, trzeciemu piękną dusze, a jeszcze ...
-
Nie było jakąś specjalnie nadzwyczajna rzeczą, że sala została napełniona po brzegi. Czasy, co prawda, dla kultury, podłe, ale i na tej zie...
Witaj Mota:) Poczytałam sobie w tył ale jeszcze zostało mi mnóstwo fajnych tematów do kawy - tylko ten niedosyt, ten niedosyt...
OdpowiedzUsuńDziś pogoda płacze...
a mój dziadek zawsze mówił : Jak świat światem, nie będzie Niemiec Polakowi bratem.
OdpowiedzUsuńDziadku mój!! - Żyłeś długo i świadomie, Twoje powiedzonka i mądrości nie zawsze do mnie docierają..... ale z czasem, z wiekiem coraz bardziej Cie rozumiem.
Za wiele krzywd, za wiele cierpień by tak szybko zapomnieć. Wybaczyć? - tak - wybaczam ... ale nie zapomnę !!!
Witaj Czarny Pieprzu, to miło, że cały czas tu jesteś. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńNie wiem, co zrobić z tym niedosytem. Nie, to, żebym nie miała dostarczającej ilości materiałów, ani to, żeby mnie się nie chciało. Po prostu boję się przerazić ogromem tekstu czytelnika.
Z drugiej, jednak, strony- kusisz...:)
Anonimowy....
OdpowiedzUsuńzaloguj się na profil :)
Wiele już anegdotek słyszałam o Twoim dziadku. Dobrze, że miałeś to szczęście słuchać, zapamiętać i skorzystać z jego życiowej mądrości.
Niestety moi dziadkowie odeszli zanim zaczęłam rozumieć więcej niż zapisane w elementarzu.
Uwielbiam Broniewskiego i jego twórczość, bardzo, bardzo wojną naznaczoną...
OdpowiedzUsuńPieprz ma rację... pogoda jest bardzo klimatyczna jeśli chodzi o dzisiejszy dzień....
OdpowiedzUsuńBroniewski - poeta przez nowe czasy zapomniany, ale ... to nie zmienia faktu, że dobry.
OdpowiedzUsuńBardzo do dzisiejszego dnia pasuje.
PeeS. Nareszcie jesteś:)
Fajnie Mota, ze znowu jestes...! a Broniewskiego niestety dawno nie czytalam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko. M
Dziewczyny ! Pomimo tego deszczowego dnia, pomimo nieprzyjemnego dnia rozruchowego, dobrze, że jesteście. Jakoś tak cieplej na duszy :)
OdpowiedzUsuńCo do Broniewskiego- rzeczywiście zapomniany, pisałam o nim tutaj: http://cosiedziwisz.blogspot.com/2010/01/broniewski.html#links
zachęcam do lektury.
Swojego czasu, wcale nie tak dawno, przeczytałam jego całą poezję od deski do deski. Jawił mi się taki całkiem kompletny. Ze swoimi przeżyciami, odczuciami, stratami, nieszczęściem.Wyczytać tu można jego cała biografię i cały tragizm jego życia. Broniewski, jako poeta jest mi szczególnie bliski. Ja chyba to bardzo czuję po prostu.
Wiersz Broniewskiego przypomniał mi akademie szkolne w podstawówce, kiedy każdy z klasy coś recytował, nie czując wtedy jeszcze co mówi. Teraz, może byłoby inaczej. W każdym razie dziękuję za przypomnienie, i zadumę:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mota, zapraszam do zabawy - napisz w 10 punktach, co lubisz i podaj dalej :)
OdpowiedzUsuń