Pierwsze smutne oznaki wiosny-pierwsze śmiertelne wypadki motocyklistów.
Owinął się wokół drzewa, zderzył z autokarem, scenariusz różny, a błędy wciąż te same.
Pomyślicie-motocykliści-piraci drogowi, niektórzy nazywając ich "dawcami".
Wśród osób poruszających się na motocyklach często spotyka się osoby nieodpowiedzialne. Procent ten sam co i w "czterośladach". Wśród motocyklistów jest tyle ofiar, bo motocykl nie wybacza błędów tak jak auto. Za brawurę i błędy płaci się słono, jak każdy widzi. Często motocykliści płacą nie swoje błędy, a kierowców, którzy przez zimę odzwyczaili się od motorów na drodze i najzwyklej na świecie zapomnieli patrzeć w lusterka.
Przypominam wiec drogim kierowcom wszystkich aut o łaskawe i częste patrzenie się w lusterka, tylne i boczne. Motocyklistę trudniej zauważyć i to trzeba mieć na uwadze.
Zawsze, gdy wykonujesz, łaskawy kierowco, manewr, patrz się w lusterka, a już na pewno każdy manewr sygnalizuj migaczem.
Róbcie to drodzy moi, żebym przypadkowo ja, albo ktoś z moich kolegów motocyklistów prawdziwych nie wylądował na waszej masce.
Turystyka motocyklowa to nie pędzenie jak przecinak po prostej, to wyrafinowana sztuka zwiedzania, to przyjemność sama w sobie niemająca nic wspólnego z prędkością i brawurą. To styl bycia.
Wspaniale wspominam takie wycieczki po Polsce i zapraszam na krótką relację jednej z nich:
|
Droga w okolicach Opola |
|
Głubczyce |
|
Droga w okolicach Kletna koło Jaskini Niedźwiedziej |
|
Droga wjazdowa do Bystrzycy Kłodzkiej |
|
Bomba kaloryczna w Polanicy |
Kudowa, akurat mamy szczęście do koncertu |
Pod Szczelińcem, Karłów |
|
Bystrzyca Kłodzka |
|
Niezapomniane widoki |
|
Ciekawy barometr w Dusznikach |
|
Wejście do Twierdzy w Kłodzku |
|
Zachód słońca na zalewie pod Paczkowem |
|
Ze zmęczenia już się nie chce dalej jechać |
|
Pozdrowienia dla wszystkich motocyklistów! |
Przewieziesz mnie???:*
OdpowiedzUsuńZorcia :) nie boisz się? :)
OdpowiedzUsuńaro 50Moniko,dziękuję za tak przemawiające do wyobraźniprzypomnienie zasad korzystania z lusterek i kierunkowskazów, a zdjęcia są przepiękne :-)
OdpowiedzUsuńOn the Road :) To Twoje alter ego jest tak różne od tego, jakie znam z blogu czy zdjęć z gali (miłośniczki teatru, muzyki, dawnego Krakowa). Zaskakujące zestawienie dwóch sylwetek, dwóch wyobrażeń. I dobrze! Precz ze stereotypami :)Zdjęcia - rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńPełne zaskoczenie Moniko po tym poście, a mnie mąż też namawia do kupienia motocykli. Jest tylko małe ale - musiałabym zrobić prawo jazdy. Powiedz, trudno się jeździ ? Twój motor to chyba Kawasaki jeśli dobrze widzę. Jest ciężki jak dla kobiety?
OdpowiedzUsuńAro, warto to sobie przypomnieć dla dobra wszystkich użytkowników drogi.Dodać mogę jeszcze, ale Tobie nie trzeba przypominać, o większej życzliwości do siebie na drodze.
OdpowiedzUsuńAdo gdzie mi tam do Twoich zdjęć. Owszem mają urok utrwalonych miejsc i klimat ciekawej wycieczki. Bardzo miło ją wspominam, choć myślałam, że już nie dojadę do domu. Wracaliśmy już mocno w nocy.Faktycznie, że jestem osobą dość ciekawska i próbuję w życiu wielu rzeczy.Moje największe pasje się nie zmieniają. Te które wymieniłaś zawsze będą na pierwszym miejscu.
OdpowiedzUsuńFrezjo-Zrobiłam prawo jazdy bez żadnego problemu. Byłam jedyną kobietą na egzaminie. Spróbuj jeśli tylko masz ochotę i trochę zacięcia.Z motocyklem jest zupełnie inaczej niż z autem, ale jeśli dobrze radzisz sobie w aucie, powinnaś poradzić i na motocyklu. Czy trudno się jeździ? Sama technika nie jest jakaś specjalnie trudna. Trzeba dobrze popracować nad zakrętami i może przyjąć kilka dobrych lekcji od wytrawnych motocyklistów, by nauczyli jak wchodzić w zakręty. Zawsze musisz mieć świadomość, ze wobec samochodów jesteś goła- trzeba mieć oczy dookoła głowy i myśleć za siebie i kierowców, przewidywać ich czasem głupie ruchy.Motocykl nawet ten 250 jest ciężki, ale na szczęście, to on nosi nas, a nie my jego. Ciężkości nie czujesz, gdy jedziesz, dopiero jeśli jedziesz wolno, lub, gdy ci się motocykl przechyli. Dlatego warto jeździć w grupie. Zawsze pomogą, podtrzymają, jak trzeba będzie. Mój motocykl, ten ostatni to Kawasaki 600, silnik od Ninja, czyli zupełnie nieczoperowy. Bardzo dynamiczny, 78 koni, za dużo.Na początek polecam 250, coś lekkiego :)
OdpowiedzUsuń"Turystyka motocyklowa to nie pędzenie jak przecinak po prostej, to wyrafinowana sztuka zwiedzania, to przyjemność sama w sobie niemająca nic wspólnego z prędkością i brawurą. To styl bycia."To najważniejsze - ale chyba celowo dziś "gubione" przez media, żeby móc poużywać na motocyklistach.A stereotyp przemawia do bezmyślności tłumów.Piękne widoki, a po takiej relacji chce się wsiąść na motocykl (nie ścigacz) i wyruszyć... :)
OdpowiedzUsuńweszłam na bloga, przecieram oczy...i co ja widzę... Mota motocyklistka!:) jeszcze jedno wcielenie... niektórzy są nie tylko doktorami Jekyll i misterami Hyde, ale i ... motocyklistkami. Trzeba chyba od nowa tę psychologię zbadać:)Dobrego sezonu..
OdpowiedzUsuńMój mąż wczoraj skomentował: "dobrze, że usłyszałem, zanim go (motocyklistę) zobaczyłem" - pędził jak błyskawica tylko ryczenie silnika go zdradziło :-)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, ze świetne zdjęcia - sama bym chętnie kiedyś spróbowała...
OdpowiedzUsuńPięknie Ci! Świetny sposób na spędzenie czasu! Jesteś rozważna i to jest piękne w Tobie!
OdpowiedzUsuńGłubczyce, to twierdza poslkiego badmintona, byłam tam ze 200 razy w ciągu 33 latpozdrawiamj
OdpowiedzUsuńŻartujesz, uwielbiam motory. :)
OdpowiedzUsuńPs. A jeszcze bardziej łamanie stereotypów.
OdpowiedzUsuńPięknie jest taj jechać sobie w letni dzień, nie za ciepły, przez pola. Można wdychać ich aromat. Tego nie da się zrobić w aucie :)Dziękuję bbi :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście casus w mojej osobie to niezły orzech do zgryzienia. Dziękuję za życzenia, ale nie sądzę, abym w tym sezonie siadła na motocykl...szkoda.
OdpowiedzUsuńbestyjeczko-dziękuję :).Właśnie tak często się dzieje. Głośne wydechy też mają swoje dobre strony. Błędem motocyklistów jest zbyt szybkie zmienianie pasów i zapominanie, że kierowca jest mniej "ruchawy" niż oni.Po prostu uważajmu podwójnie.
OdpowiedzUsuńMargo-jak Ty umiesz w dwóch słowach zawrzeć całe epistoły. Kłaniam się nisko Marguś.Czy jestem rozważna? Hmm...niektórzy powiedzieliby, że nie :)
OdpowiedzUsuńNawet tego nie wiedziałam. Głubczyce zawsze mam w planach trasy, kiedy jak jadę w Kotlinę Kłodzką, raj motocyklistów. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam zmotoryzowaną duszę,
OdpowiedzUsuńpieknie:) Kulturalnie bym sie przejechała, na co dzień mam jednak do czynienia z żyłującymi silniki dawcami, którym wydaje mi się, brak wyobraźni i kultury jazdy.
OdpowiedzUsuń