-Śnił mi się dziadek. Tupał na mnie nogą i był wyraźnie zły- zakomunikował mi przyjaciel.
-Dlaczego był zły?-spytałam.
-Na 1 listopada miałem zapalić świeczkę na grobie Scipio del Campo, a tego nie zrobiłem. Dziadek był jego przyjacielem. Kazał mi co roku palić na jego grobie świeczkę. Niestety w tym roku nie dałem rady...
-Świeczka, to przecież tylko symbol, a przecież pamiętasz o nim. Nie o świeczkę tu przecież chodzi, a o przyjaźń i pamięć, której w Tobie nie zabrakło.
-Ale dziadek i tak był niezadowolony, więc jadę...
Nie można Michałowi Scipio del Campo odebrać tytułu pierwszego pilota Polski, z którego był dumny, choć niektórzy wolą go uważać za pierwszego pilota Rosji.
Jego nazwisko brzmi z włoska, ale był Polakiem. Rodzina Scypia przybyła do Polski z Boną i tu osiedliła się na stałe.
We Francji uzyskał dyplom pilota i odtąd oblatywał wiele nowych maszyn lotniczych w Europie. Był pilotem, konstruktorem, inżynierem o umyśle lotnym jak jego samoloty, utalentowanym tłumaczem wielu języków.
Ukłony i świeczuszka dla Michała Scipio del Campo.
-Dlaczego był zły?-spytałam.
-Na 1 listopada miałem zapalić świeczkę na grobie Scipio del Campo, a tego nie zrobiłem. Dziadek był jego przyjacielem. Kazał mi co roku palić na jego grobie świeczkę. Niestety w tym roku nie dałem rady...
-Świeczka, to przecież tylko symbol, a przecież pamiętasz o nim. Nie o świeczkę tu przecież chodzi, a o przyjaźń i pamięć, której w Tobie nie zabrakło.
-Ale dziadek i tak był niezadowolony, więc jadę...
*
Nie można Michałowi Scipio del Campo odebrać tytułu pierwszego pilota Polski, z którego był dumny, choć niektórzy wolą go uważać za pierwszego pilota Rosji.
Jego nazwisko brzmi z włoska, ale był Polakiem. Rodzina Scypia przybyła do Polski z Boną i tu osiedliła się na stałe.
We Francji uzyskał dyplom pilota i odtąd oblatywał wiele nowych maszyn lotniczych w Europie. Był pilotem, konstruktorem, inżynierem o umyśle lotnym jak jego samoloty, utalentowanym tłumaczem wielu języków.
Ukłony i świeczuszka dla Michała Scipio del Campo.
Scypio del Campo, zdjęcie ze zbiorów autora: www.zwoje-scrolls.com/zwoje38/text17p.htm |
sen o Dziadku nie dał mi spokoju i ... pojechałem z moim synem na grób Wielkiego Przyjaciela Dziadka. Opowiedziałem synowi kim był i o rodzinnej tradycji czczenia tego Wielkiego Polaka. Mam nadzieję, że jak mnie braknie, to syn będzie pamiętał o Scypio i rodzinnej tradycji
OdpowiedzUsuńwitam jestem z rodziny troche dalszej.prosze o kontakt zainteresowanych na monika@in-el.pl
OdpowiedzUsuńBardzo sie cieszę, że moje artykuły mają oddźwięk. Z pewnością sie skontaktuję.
OdpowiedzUsuńMonika, mnie aż przeszedł dreszcz. To niesamowite. Obecnie zanika tradycja kultywowania przeszłości, pamięci o ludziach wybitnych. Owszem, to jeszcze funkcjonuje instytucjonalnie, niejako na zasadzie obowiązku, ale dawniej, tak jak czytałam w książkach, taką tradycję podtrzymywało się w rodzinach, domach, przekazywało z pokolenia na pokolenie. Czasy są już inne, nastawione na materializm, a nie na wartości duchowe. Tym bardziej wartościowy jest w moich oczach Twój blog. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuń